zwierzaki dożywotnio przebywające w azylu
Rubi
Kotka, nieszczęście, po przejściach, znaleziona na cmentarzu z maluszkami z krwawiącym obciętym ogonkiem, trafiła potem do nieudanej adopcji, tam podejrzewam że była bita. Ciężko chorowała na chorobę przyzębia, choć miała wszystkie zęby, trzeba było usunać wszystkie, dopiero kocica staneła na nogi. Dzis mi ufa w pełni, ale myślę, że dożyje u mnie starości... Nadawała by się na jedynaczkę dla starszej pani, potrafi kochać człowieka, ale musi zaufać...
Nina
Piękna rudość, kilu letnia, ale nie ufa człowiekowi, co musiała zaznać? Nie wiem, wzięta na ręce nie gryzie i nie drapie. Obrobiona weterynaryjnie, mieszka z Rubi. Wymaga pracy z człowiekiem, a ja zwyczajnie nie mam czasu przy tej ilości.
Lusia
Zabrana ze złych warunków od poprzedniego własciciela na zrzeczenie. Już wykastrowana i poszczepiona, w typie haszczaka, broni zasobów, a koty goni, a jak dostanie od nich w pysk jest zdziwiona... Raczej by się z nimi bawiła niz je jadła... Wiek jakieś 5 lat.